niedziela, 12 października 2008

zmiany w środku i na zewnątrz






zmieniła się nie tylko pogoda za oknem i aura...
tu zmienia się wszystko...
Julek daje o sobie coraz bardziej znać.
już nie da sie ukryć, że zamieszkał we mnie na dobre...
mimo tylko jednego dodatkowego kilograma brzuch wystaje
coraz bardziej, a do mnie dzięki temu coraz bardziej dociera,
że to wszystko dzieje się naprawdę. nareszcie jestem już w tej fazie, która pozwala się cieszyć zmieniającym się stanem. o mdłościach już całkowicie zapomniałam i energii - mimo pogody za oknem - też coraz więcej. nastał ten czas, w którym można się tylko cieszyć.
J. jest też coraz bardziej świadomy nowej roli, a wszystkie pochwały zbierane systematycznie u lekarz tylko go utwierdzają w przekonaniu, że to najlepsze co mogło się zdarzyć.

ps. mikaton dzięki za sesję...